SZCZĘŚCIE MOJE ...

poniedziałek, 10 stycznia 2011

...

Dzisiaj oto, znalazłam chwilkę na to by zajrzeć i napisać kilka słów. Zaniedbałam troszkę temat, ale cóż, życie... nie będę tłumaczyć, bo każdy z nas ma mnóstwo spraw i obowiązków, więc doskonale wiecie o co chodzi.
Doszłam do wniosku, że blog ten będę traktować jako taki... nie pamiętnik bo to zbyt osobiste, ale raczej pamiętaczek -wspominaczek, może kiedyś razem z Kubą, jak dorośnie, zasiądziemy i zaglądniemy... kto wie.
Plany na ten tydzień mamy tak ambitne, że aż ze strachem myślę nad ich realizacją, no ale mobilizacja sił i na pewno damy radę.
Wspomnień się ciut nagromadziło, bo i Mikołaj był i prezenty i petardy czarowały swym urokiem i blask zimnych ogni... no ale to trzeba po prostu zobaczyć. Zdjęć mało bo aparatek się zbuntował i odmówił posłuszeństwa... albo ja mam problemy z jego obsługą po prostu... zwał jak zwał.
do rzeczy:
Święta i Sylwester spędzony w towarzystwie ulubionego kuzynka Krystiana. Domu nie roznieśli, ale pokój Kuby wyglądał jak po gradobiciu... no, ale jak zabawa to zabawa...
W ramach poświątecznegoi noworocznego odpoczynku, Kuba umilał sobie czas zabawą we własnoręczne budowanie ulicy wraz ze znakami, które bardzo łatwo można zrobić i wykorzystywać do innych zabaw samochodowych i nie tylko... taka nauka poprzez zabawę, bo przy okazji Kuba nauczył się, co znaczą poszczególne znaki...


Pora zamknąć nasz wspominaczek, obiecać poprawę i pozaglądać do WAS!!
POZDROWIENIA ZOSTAWIAM !!